REMIS ZAMIAST ZWYCIĘSTWA.

WARMIA Grajewo – VĘGORIA Węgorzewo 3:3 (2:2).


Bramki: 1:0 – Rafał Kozikowski 11′, 2:0 – Marcin Arciszewski 16′, 2:1 Mariusz Machniak – 27′, 2:2 – Mariusz Machniak 38′, 3:2 – Rafał Kozikowski 46′, 3:3 – Mariusz Machniak 90 (+2) – rzut karny

WARMIA: 1.Czapliński – 20.Kesler, 17.Arciszewski, 3.Kowalko, 5.K.Randzio – 10.Kozikowski, 6.Matysiewicz, 14.Mirva, 9.Strzeliński (87′ 18.Kadyszewski) – 11.Milczarek (79′ 8.Krukowski), 7.Wójcik (48′ 16.Tuzinowski)

VĘGORIA: 1.Skrzypoczka – 15.Biaduń, 6.Wysocki, 3.Sadłos, 2.Nagórski – 10.Duda (70′ 14.Klein), 17.Koleśnik, 5.Kun – 8.Kodeniec, 20.Maliszewski

Żółte kartki: Matysiewicz, Mirva (WARMIA) – Biaduń, Kodeniec, Maliszewski (VĘGORIA).

Sędziowali: Wojciech Pawilcz (Białystok)
Widzów: 150.

We wczorajszym meczu III ligi nasi piłkarze zremisowali z VĘGORIĄ 3:3 po bardzo emocjonującym meczu. Remis jest jednak sukcesem gości, choć przed meczem to oni zajmowali wyższą pozycję w tabeli rozgrywek. Początek meczu WARMIA miała wręcz koncertowy. Już po 16 minutach gry nasi piłkarze wygrywali 2:0! Najpierw w 11 minucie po dośrodkowaniu Maksyma Mirvy z rzutu wolnego obrońcy VĘGORII wybili piłkę na róg pola karnego a stamtąd Rafał Kozikowski kapitalnym wolejem posłał ją w samo okienko bramki Skrzypoczki. Ta bramka mogłaby być ozdobą każdego stadionu na świecie. 5 minut później dośrodkowanie z rzutu rożnego Marcina Strzelińskiego strzałem głową na bramkę zamienia Marcin Arciszewski. Wydawało się, że tylko kwestią czasu są kolejne bramki dla WARMII. Groźnie strzelali na bramkę VĘGORII Milczarek i Mirva. Jednak nasi piłkarze zamiast pójść za ciosem wyraźnie oddali inicjatywę gościom, a szczególnie ich kapitanowi Mariuszowi Machniakowi, który po fatalnych błędach naszej defensywy w ciągu zaledwie 10 minut zdobył dwie bramki i doprowadził do wyrównania.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy pięknym strzałem z około 20 metrów Rafał Kozikowski strzela gola na 3:2. W 50 minucie znów strzał Kozikowskiego, jednak tym razem bramkarz VĘGORII broni. Druga część spotkania to wyraźna przewaga gospodarzy, którzy jednak razili nieskutecznością. Niedługo po wejsciu na boisko doskonałą sytuację miał Tuzinowski. Goście walczyli, groźnie kontratakowali i potwierdzali, że nieprzypadkowo zajmują wysokie miejsce w tabeli III ligi. W 71 minucie strzał głową Milczarka broni Skrzypoczka. Wydawało się, że nasi piłkarze „dowiozą” wynik do końca meczu. W 88 minucie w jednej akcji pod bramką gości aż trzech naszych piłkarzy mogło zdobyć bramkę – najpierw Krukowski, potem Kadyszewski a za chwilę Kozikowski. Niewykorzystanie tej sytuacji szybko się zemściło. Marcin Arciszewski, zdaniem sędziego zagrał piłką na naszym polu karnym. Marcin nie zrobił żadnego ruchu ręką, która była w naturalnym położeniu. Z perspektywy naszej ławki rezerwowych rzecz miała miejsce przed polem karnym naszego zespołu. Zawodnicy gości głośno krzyknęli „karny!” i sędzia, po chwili wahania podyktował jedenastkę…Po meczu tłumaczył, że był 5 metrów od tej akcji i „dokładnie widział”. Dziwi jednak jego wahanie i brak zdecydowanej reakcji. A przede wszystkim to, że zdaniem większości obserwatorów będących bliżej sytuacji było to około metra przed linią pola karnego. Faktem jednak jest to, że nasi piłkarze byli sami sobie winni i zemściły się  na nich niewykorzystane sytuacje, zwłaszcza ta którą miał Kadyszewski chwilę wcześniej. Do piłki podszedł Mariusz Machniak i pewnym strzałem pokonał Czaplińskiego. Gospodarze stracili dwa punkty a goście wywalczyli jeden. Ten mecz trzeba było wygrać. Za wynik oraz nieskuteczność należy się reprymenda dla naszych piłkarzy. Sam mecz na pewno mógł podobać się kibicom.

Już w najbliższą środę o godzinie 16:00 w Szczuczynie WARMIA rozegra zaległy mecz z WISSĄ.