NIEMOC.

Piłkarze WARMII Grajewo nie dali rady przełamać złej passy porażek w dalekim Tolkmicku gładko ulegając gospodarzom 0:3. Nasz zespół zagrał bardzo słabo. Porażka 0:3 to na dobrą sprawę najłagodniejszy wymiar kary dla grajewian. Dość powiedzieć, że w całym meczu WARMIA wywalczyła zaledwie jeden rzut rożny przy aż ośmiu dla gospodarzy… Trenerzy Jarosław Turowski i Marcin Strzeliński ustawili zespół defensywnie, ale co z tego, skoro w 27 minucie po raz kolejny praktycznie sami strzeliliśmy sobie gola – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fatalny błąd popełnił nasz bramkarz a bezpańską piłkę do siatki skierował Damian Kostkowski. Do utraty pierwszej bramki WARMIA w miarę skutecznie przeszkadzała w grze gospodarzom. W 15 minucie stworzyliśmy sobie nawet właściwie jedyną w tym meczu okazję do zdobycia gola, gdy Dzierzgowski przedarł się lewą stroną boiska i dograł piłkę do Chylińskiego, którego jednak uprzedził bramkarz BARKASA. Mieliśmy kontratakować, grać uważnie w obronie… niestety, ani jedno ani drugie kompletnie się nie udało.
O drugiej połowie w wykonaniu WARMII najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Po tym, gdy w 55 minucie meczu Kamil Kuczkowski zdobył drugą bramkę dla gospodarzy nasz zespół przestał istnieć na boisku. Tylko nieudolności strzeleckiej piłkarzy z Tolkmicka i kilku dobrym interwencjom naszego bramkarza zawdzięczamy to, że BARKAS zdobył jeszcze tylko jedną bramkę, gdy w 85 minucie Karol Rutkowski ustalił wynik meczu na 3:0 dla gospodarzy. Oto co powiedzieli po meczu dla oficjalnej strony internetowej klubu z Tolkmicka trenerzy obu zespołów:
Jarosław Turowski (WARMIA) – Przyjechaliśmy do Tolkmicka z założeniem zdobycia przynajmniej jednego punktu. Mieliśmy serię pięciu porażek z rzędu, która chcieliśmy przerwać. Do tej pory staraliśmy się grać ofensywnie, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale przez błędy w obronie traciliśmy dużo bramek. W tym spotkaniu zagraliśmy inaczej, bardziej defensywnie. Wszystko układało się dobrze do momentu kiedy zawodnik gospodarzy wykorzystał nieporozumienie bramkarza i obrońcy przy stałym fragmencie gry i zdobył gola. Od tego momentu nasza gra się posypała. W drugiej połowie zagraliśmy troszkę odważniej czego konsekwencją była strata kolejnych bramek. Przegraliśmy w pełni zasłużenie 3:0, Barkas był lepszym zespołem. Teraz musimy skupić się na kolejnym spotkaniu. Musimy zacząć zdobywać punkty bo nasza sytuacja robi się nieciekawa. W sparingach i na początku sezonu nasza gra wyglądała dużo lepiej. Borykamy się też z kontuzjami. Dziś miałem do dyspozycji tylko piętnastu zawodników.

Adam Boros (BARKAS) – Znaleźliśmy się w sytuacji, w której koniecznie musieliśmy ten mecz wygrać. Po trzech spotkaniach, w których zdobyliśmy tylko jeden punkt mieliśmy ogromny niedosyt. Sytuacja mentalna w drużynie nie była zbyt komfortowa i potrzebowaliśmy zwycięstwa, żeby ją odbudować. W dzisiejszym meczu nie mogłem skorzystać z Łukasza Wolaka, Rafała Jakimczuka i Przemka Matelskiego. Dwóch pierwszych nie trenowało w tym tygodniu z drużyną z powodów zawodowych, a Przemek Matelski ma drobny uraz i nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia. Chłopcy bardzo chcieli wygrać ten mecz. Pierwsza połowa była jednak dowodem na to, że duża rotacja w składzie wpływa na płynność gry. Trochę tej płynności brakowało w pierwszych 45 minutach. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej. Sporo porządku i jakości w obronie wprowadził Mateusz Ptaszyński. Dużo powiewu świeżości wniósł do gry drużyny Łukasz Konwa. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Szkoda, że nie przełamał się tutaj Martin, który mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę w III lidze. Wynik cieszy, cieszy zwycięstwo, które nas podbuduje i spowoduje, że z optymizmem możemy jechać na kolejny mecz ligowy do Kętrzyna.
 
Nasi piłkarze tkwią w niemocy. Wydawało się, że po fatalnej rundzie wiosennej WARMIA „złapała wiatr w żagle” w okresie przygotowawczym i na początku rozgrywek, ale niestety szybko staliśmy się dostarczycielem punktów dla innych zespołów. W naszej lidze większość drużyn jak w kalejdoskopie przeplata zwycięstwa z porażkami. Inne zespoły po dotkliwej porażce potrafią nagle niespodziewanie wygrać z wyżej notowanym przeciwnikiem. Niestety, jak dotąd nie dotyczy to WARMII, która notorycznie przegrywa i pogrąża się w kryzysie. Czy nasi trenerzy znajdą receptę na przełamanie fatalnej serii porażek? Okazja do tego nadarza się już w najbliższą sobotę. Mecz naszych piłkarzy z PROMIENIEM Mońki na grajewskim stadionie urasta do rangi meczu o “6 punktów”. PROMIEŃ, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze meczu zajmuje ostatnią pozycję w tabeli i z kim mamy wygrać, jeśli nie z takim zespołem? Z całą pewnością jednak nasi rywale z takim samym zamiarem przyjadą do Grajewa licząc na zdobycz punktową. Początek spotkania w sobotę 21 września o godzinie 16:00 na Stadionie Miejskim im. Witolda Terleckiego w Grajewie. Serdecznie zapraszamy i prosimy o wsparcie zespołu.
 
14.09.2013 Tolkmicko, Stadion Miejski
BARKAS Tolkmicko – WARMIA Grajewo 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Kostkowski 27′; 2:0 Kamil Kuczkowski 55′; 3:0 Karol Rutkowski 85′
BARKAS: 1.Wojtkiewicz – 4.Masztaler, 13.Kostkowski (46′ 33.Ptaszyński), 3.Sambor, 17.Bogdanowicz (80’ 22.Galeniewski) – 10.Wiercioch (Kpt), 16.Pieczkiewicz, 20.Kuczkowski, 9.Styś (46′ 29.Konwa), 34.Strach (78′ 19.K.Rutkowski), 2.Laskowski
REZERWA: 1.P.Rutkowski – 19.K.Rutkowski, 33.Ptaszyński, 29.Konwa, 8.Jakimczuk, 30.Ciesielski, 22.Galeniewski
WARMIA: 1.Gieniusz – 5.Randzio, 3.Domurat, 17.Arciszewski (Kpt), 4.Mikucki (57’ 16.Sypytkowski) – 9.Strzeliński, 15.Koszczuk (65’ 8.Gutowski), 6.Osypiuk, 10.Kozikowski, 11.Chyliński (57’ 19.Cybulski) – 7.Dzierzgowski
REZERWA: 13.Lekenta, 16.Sypytkowski, 19.Cybulski, 8.Gutowski
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 80
Żółte kartki: Kostkowski, Pieczkiewicz (BARKAS), Chyliński (WARMIA)
Znów piłka w bramce WARMII (Foto: KS BARKAS Tolkmicko)