PODLASKIE SĘDZIOWANIE.

Takiego steku wyzwisk i krytyki jak po wczorajszym meczu już dawno w Grajewie nie słyszał żaden sędzia. Każdy kolejny mecz sędziowany przez podlaskich arbitrów jest pokazem ich żałosnych umiejętności oraz zerowego przygotowania. Ten problem podkreślają wszyscy działacze, trenerzy i zawodnicy naszej III ligi. Różnica pomiędzy sędziami z warmińsko – mazurskiego O.Z.P.N. a podlaskiego jest jak pomiędzy koniem a koniakiem. Podobnie brzmi a to jednak całkiem coś innego. Nasz Klub będzie w postaci wszystkich dostępnych środków dążył do przykładnego ukarania takich pseudo-sędziów jak pan Frąckiel, którzy swoimi działaniami na boisku wypaczają sens sportowej rywalizacji. Krążące zewsząd plotki o rzekomym obstawianiu wyników meczów III ligi przez niektórych podlaskich sędziów w zakładach bukmacherskich tylko podsycają atmosferę wśród kibiców i zawodników. Nie może być tak, że zupełnie nieprzygotowany do sędziowania osobnik robi to słabo i za mecz w III lidze kasuje średnio 350 złotych „na rękę”… Klubom pieniądze przychodzą zbyt trudno, by marnotrawić je na wynagrodzenia dla nieudaczników. Szereg aresztowań związanych ze środowiskiem sędziowskim oraz tacy panowie jak Frąckiel, czy inni których mieliśmy nieprzyjemność oglądać w akcji z gwizdkiem w rundzie jesiennej są doskonałym dowodem na to, że to właśnie środowisko sędziowskie jest głównym złem polskiej piłki nożnej. Żadne to odkrycie, ale po wczorajszym meczu szczególnie wyraźne.

WARMIA przegrała kolejny mecz. Ktoś może powiedzieć, że gdyby nasi piłkarze strzelili 5 bramek po strzałach z dystansu to sędzia nie byłby w stanie przeszkodzić im wygrać. Tyle, że nie mamy piłkarzy tego formatu i dla nich niewiele trzeba zrobić, żeby przeszkodzić w grze. Wystarczy źle gwizdać, nieumiejętnie czytać grę, przeszkadzać w niej i karać kartkami. W meczu z PROMIENIEM sędzia Sobolewski ukarał Marcina Arciszewskiego żółtą i czerwoną kartką za faul, którego nie było. Zawodnik z Moniek przewrócił się o nogę naszego obrońcy. Konsekwencja? WARMIA dalej grała w 10-tkę a po urojonym faulu PROMIEŃ zdobył gola z rzutu wolnego. Zamiast wygrać zremisowaliśmy.  Arciszewski nie mógł grać w kolejnym meczu z CONCORDIĄ. Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że nie miałoby to wpływu na wynik wczorajszego meczu. I to jest właśnie podlaskie sędziowanie. Wypaczanie wyników rywalizacji, wprowadzanie nerwowości na boisku, trybunach, ławce rezerwowych. Za pieniądze… Koszt sędziów i obserwatora, który w III lidze ponosi gospodarz meczu to około 1300 złotych. To nie jest mało za coś, co tak często jest zwyczajnym partactwem.