PORAŻKA W DZIAŁDOWIE.

START Działdowo – WARMIA Grajewo 1:0 (0:0)

1:0 Marcin Ogrodowczyk 62′

START: 12.Madej – 3.Pieckowski (78′ 14.Leszczyński), 18.Chądzyński, 16.Chrzanowski, 13.Dąbkowski – 8.Łukaszewski, 4.Kostewicz, 7.Tomczak (90′ 2.Wróblewski), 11.Ogrodowczyk (74′ 10.Janicki) – 15.Pełkowski, 6.Korzeniewski (72′ 5.Moszczyński)

WARMIA: 1.Czapliński – 20.Kesler, 4.Makowski, 17.Arciszewski, 3.Kowalko – 9.Strzeliński (65′ 16.Tuzinowski), 14.Mirva, 6.Matysiewicz, 5.K.Randzio – 10.Kozikowski (62′ 8.Krukowski), 11.Milczarek

Żółte kartki:

Pełkowski, Łukaszewski (START), Kozikowski (WARMIA)

Sędzia: Tomasz Wira (W-M ZPN OLSZTYN)

Widzów: 100

Nasi dzisiejsi rywale, piłkarze STARTU Działdowo nie zaczęli najlepiej tego sezonu. Po 8 kolejkach posiadali jedynie 6 punktów i ani jednego zwycięstwa. Faworytem tego meczu, biorąc pod uwagę sytuację w tabeli, byli na pewno piłkarze WARMII, opromienieni wysokim zwycięstwem w środowych derby z WISSĄ Szczuczyn. Dorobek naszych piłkarzy w meczach ze STARTEM był w dwóch ostatnich sezonach wyjątkowo marny. W sezonie 2008/2009 dwukrotnie padł wynik… 1:0 dla STARTU. W ubiegłym sezonie w Grajewie był remis 1:1 a w Działdowie WARMIA przegrała. Ile? Oczywiście 0:1. Choć zabrzmi to jak okrutny żart dziś również zanotowaliśmy ten rezultat.

Początek meczu nie zapowiadał, żeby START mógł ten mecz wygrać. Ponad 20 pierwszych minut to pressing piłkarzy WARMII, wyraźna przewaga i niezłe sytuacje do zdobycia bramek, które mieli przede wszystkim w 16 minucie Kozikowski, który po podaniu Strzelińskiego strzelił minimalnie ponad poprzeczką oraz Mariusz Milczarek. Nasz napastnik w 26 minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, jednak jego strzał trafił w nogi Madeja. Mariusz ma prawdziwy dar do znajdowania się w sytuacjach sam na sam i jeśli tylko poprawiłby skuteczność ich wykorzystywania to mielibyśmy w Klubie króla strzelców ligi.Gospodarze pierwszy raz zagrozili naszej bramce w 27 minucie. Aktywny lewoskrzydłowy Marcin Tomczak oddał silny strzał na bramkę Czaplińskiego, jednak nasz bramkarz ładnie obronił to uderzenie. Od początku meczu negatywnym jego bohaterem był sędzia spotkania, który zdecydowanie pozwolił zawodnikom STARTU na zbyt ostrą grę. Piłkarze z Działdowa byli wolniejsi od grajewian i stąd w wielu przypadkach ratowali sytuację faulami, wynikającymi także ze spóźnionej reakcji. Szereg decyzji sędziego wzbudzało mocne zdenerwowanie wśród naszych zawodników. Generalnie sędzia na pewno nie wypaczył wyniku meczu, jednak delikatnie mówiąc miał zdecydowanie zły dzień.
Gdy wszyscy oczekiwali już na przerwę w meczu Mariusz Milczarek po raz drugi w tym spotkaniu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem STARTU, jednak tym razem zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ratujący sytuację obrońca gospodarzy w ostatniej chwili wybił mu piłkę.

Początek drugiej połowy znów dla WARMII. W 48 minucie dobrze wykonany rzut wolny przez Maksyma Mirvę, piłkę odbija Madej a Rafał Kozikowski głową kieruje ją do siatki. Sędzia odgwizduje jednak pozycję spaloną naszego napastnika. Sytuacja co najmniej sporna, lecz wynik był wciąż bezbramkowy. Takie sytuacje często się mszczą i… Chwilę po tym gospodarze mieli znakomitą sytuację do zdobycia gola. Znów mocny strzał Tomczyka odbija z trudem Czapliński, który za chwilę w kapitalnym stylu obronił dobitkę Ogrodowczyka. W 62 minucie zagapili się nasi obrońcy, niepewnie wyszedł do piłki Czapliński i po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę do naszej bramki wepchnął Ogrodowczyk. Doświadczony zespół STARTU (tylko 4 zawodników młodzieżowych w meczowej 18-tce wobec 10 naszych…) po zdobyciu tej przypadkowej bramki ograniczył się do kontrataków i skutecznej obrony niespodziewanego wyniku. Nasi piłkarze, pomimo odczuwania trudów środowego meczu na grzęzawisku w Szczuczynie do końca walczyli o wyrównanie. Dobre sytuacje do zdobycia bramki mieli w samej końcówce meczu Kamil Makowski i Paweł Matysiewicz. Murowanie dostępu do własnej bramki w w końcowym kwadransie meczu przyniosło oczekiwany skutek dla piłkarzy z Działdowa. START znów wygrał 1:0. Ten wynik to swoiste przekleństwo. Nie dość, że znowu przegrywamy mecz ze STARTEM tylko jedną bramką, to dzieje się to jeszcze w sytuacji kiedy posiadamy przewagę niemal cały mecz.

Kolejny mecz WARMIA rozegra w przyszłą sobotę w Grajewie a przeciwnikiem naszej druzyny będzie MOTOR Lubawa.