UDANA RUNDA JESIENNA

 

Runda jesienna rozgrywek IV ligi podlaskiej zakończyła się 11 listopada. Nasz zespół swoje granie delikatnie przedłużył, podejmując jeszcze tydzień później w pucharowym meczu WIGRY Suwałki. Nadszedł Nowy Rok, więc najwyższy czas podsumować i ocenić jesienne występy WARMII.

SPARINGI TO NIE LIGA!

Do rozgrywek, które wystartowały 4 sierpnia grajewianie przystąpili po rozegraniu pięciu sparingów. Porażki 3:4 z MAMRAMI Giżycko, 0:4 z ŁKS 1926 Łomża, 1:4 z ROMINTĄ Gołdap i 0:3 z NARWIĄ Ostrołęka i tylko jedno zwycięstwo 3:2 w wyjazdowym meczu z MRĄGOWIĄ nie napawały optymizmem. W przerwie letniej w zespole doszło do wielu zmian, co przedstawiamy poniżej:

 

PRZYBYLI: Dawid Śliwowski (KS Wasilków via KS Michałowo), Rafał Kalinowski (po rocznej przerwie w grze, ostatnio OLIMPIA Zambrów), Dawid Kalinowski (WIGRY Suwałki), Rafał Szybajło (SPARTA Augustów), Wojciech Zalewski (po półrocznej przerwie w grze, ostatnio KRYPNIANKA Krypno), Filip Chmielewski, Arkadiusz Mazurek (obaj KS Michałowo, powrót z wypożyczenia)

 

UBYLI: Łukasz Wojno (KS Michałowo), Dawid Kondratowicz (wypożyczenie POJEZIERZE Prostki), Mariusz Łapiński (WISSA Szczuczyn), Jan Bińczak, Paweł Sobolewski (obaj ŚNIARDWY Orzysz), Damian Węgrzyn (POJEZIERZE Prostki), Damian Mingielewicz (wypożyczenie, CZARNI Czarna Białostocka), Kamil Randzio, Filip Chmielewski (obaj kontuzje).

 

Zdaniem wielu obserwatorów podlaskiego futbolu letnie zmiany w kadrze naszej drużyny miały być mocno „na plus” w stosunku do składu z rundy wiosennej. Niestety, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek w sparingu z MRĄGOWIĄ pęknięcia kości czaszkowej doznał Paweł Kossyk – najlepszy strzelec naszego zespołu w poprzednim sezonie. Bardzo liczyliśmy na powrót do gry po kontuzji Tomasza Dzierzgowskiego i Arkadiusza Wojno, ale w sierpniu Tomkowi odnowił się uraz kolana, co wykluczyło go z gry do końca roku. Wojno wrócił na boisko, ale do formy sprzed kontuzji jeszcze niestety nie. Zagrał niewiele, a po wyleczeniu borykał się z prywatnymi sprawami. Wróćmy jednak do sytuacji sprzed inauguracyjnego meczu z DĘBEM Dąbrowa Białostocka.

 

Konia z rzędem temu, kto spodziewał się tak udanego początku naszego zespołu. Bez udziału publiczności (kara dwóch meczów za ekscesy na trybunach podczas czerwcowego spotkania z ŁKS 1926 Łomża), po kiepskich wynikach w grach kontrolnych, osłabiona brakiem Kossyka i pauzującego za kartkę z poprzedniego sezonu Edisona WARMIA rozbiła aż 9:0 drużynę z Dąbrowy Białostockiej. Po tygodniu przegraliśmy 0:2 z RUCHEM Wysokie Mazowieckie w meczu, który został rozegrany na sztucznej nawierzchni w Zambrowie, ale w kolejnych spotkaniach grajewianie spisali się świetnie. 6:0 w Grajewie z CZARNYMI Czarna Białostocka, rekordowe 12:0 w Siemiatyczach z CRESOVIĄ i 4:1 z WISSĄ Szczuczyn już przed własną publicznością, po odbyciu kary dwóch meczów bez kibiców. Na koniec sierpnia nasz zespół zajmował trzecie miejsce w tabeli i miał największą liczbę zdobytych goli – aż 31 w pięciu meczach!

Wrzesień rozpoczęliśmy wyjazdowym meczem z WIGRAMI Suwałki. Po sensacyjnym prowadzeniu 2:0 na boisku głównego faworyta rozgrywek ostatecznie zremisowaliśmy 2:2, ale gorszą od straty punktów była strata najlepszego strzelca zespołu Dawida Śliwowskiego, który doznał kontuzji mięśnia uda. Napastnik, który przyszedł do WARMII w letniej przerwie zdobył aż 10 goli w zaledwie sześciu rozegranych meczach. W obliczu kontuzji Dzierzgowskiego, Kossyka i Śliwowskiego nasz zespół stracił praktycznie całą moc uderzeniową. Warto też wspomnieć o niemal stałej nieobecności w kadrze WARMII Dawida Skalskiego, który z racji pracy w wojsku i obecnej sytuacji międzynarodowej jesienią rzadko pojawiał się na treningach i meczach. Na domiar złego po meczu z WIGRAMI również z powodu urazu dwa kolejne mecze musiał pauzować znakomicie poczynający sobie w WARMII Dawid Kalinowski.

Tymczasem w kolejnych spotkaniach, pomimo tak znacznego osłabienia grajewianie nadal wygrywali, strzelając całkiem sporo bramek. 4:0 w Grajewie ze SPARTĄ 1951 Szepietowo, 2:1 w wyjazdowym meczu z MOSP Białystok, 4:1 u siebie z KS Grabówka i 4:3 w zaciętym meczu na boisku beniaminka w Czyżewie. Do tego zwycięstwo w pucharowym starciu z amatorskim zespołem KULTURALNI Łomża. W ostatnim wrześniowym meczu zremisowaliśmy w Grajewie z TUREM Bielsk Podlaski 1:1 i w zgodnej ocenie obserwatorów meczu była to strata punktów naszej drużyny, bo z przebiegu gry zdecydowanie to WARMIA była bliższa zwycięstwa.

 

Czołówka tabeli na koniec września:

 

Źródło: 90minut.pl

 

Październik zaczęliśmy zwycięstwem w Tykocinie, gdzie prowadziliśmy już 4:0, by stracić dwa gole i przeżyć nerwową końcówkę. Właśnie w drugiej połowie meczu z HETMANEM pojawił się kryzys formy zespołu, który odczuliśmy w dwóch kolejnych spotkaniach rozgrywanych w Grajewie. Porażka 0:1 z KS Michałowo i zaledwie remis 1:1 z KRYPNIANKĄ Krypno to wyniki zdecydowanie poniżej aspiracji i możliwości naszego zespołu. Na szczęście wróciliśmy na zwycięską ścieżkę w ostatnim październikowym meczu w Śniadowie, gdzie wygraliśmy 3:0.

 

Na koniec października sytuacja w czubie tabeli wyglądała następująco:

 

Źródło: 90minut.pl

 

Kolejne zwycięstwo to 4:0 z PROMIENIEM Mońki w pierwszym z dwóch ligowych meczów rozgrywanych w listopadzie. W drugim zmierzyliśmy się na wyjeździe z liderem tabeli i rewelacją sezonu KS Wasilków. Nie był to najlepszy mecz naszej drużyny, ale powalczyliśmy i przegraliśmy tylko nieznacznie 2:3. Nie da się tu jednak nie odnieść do skandalicznej decyzji sędziego Mateusza Skrzypko, który w ostatnich sekundach spotkania nie podyktował rzutu karnego dla naszej drużyny. Nawiasem mówiąc do pracy arbitrów jesienią mamy wiele uwag. Każdy ma prawo do błędu i są one na stałe osadzone w piłce nożnej, jednak ich ilość ze strony arbitrów, i to takich, które krzywdziły ewidentnie nasz zespół jesienią była skandalicznie duża. Dalecy jesteśmy od teorii spiskowych, ale wielu postronnych obserwatorów meczów naszej drużyny sugerowało nam, że…władze związkowe nas po prostu nie lubią i stąd nieprzychylność sędziów. Czy coś w tym jest? Nie wiadomo, ale skrót z każdego meczu WARMII można obejrzeć na naszym kanale w serwisie Youtube i ocenić samemu, czy mamy prawo czuć się krzywdzeni przez sędziów, czy nie.

Ostatnim akcentem rundy jesiennej był pucharowy mecz z WIGRAMI Suwałki rozgrywany 18 listopada w Grajewie. Przegraliśmy 1:2 i odpadliśmy z dalszych pucharowych zmagań. Tu jednak również w roli głównej wystąpił arbiter spotkania, który nie zauważał gry rękami suwalskich piłkarzy w ich polu karnym… Dwa ostatnie mecze WARMII w 2023 roku obiły się szerokim echem w kibicowskim Podlasiu. Właśnie ze względu na pasywną postawę arbitrów w kluczowych momentach obu spotkań.

Końcowa tabela po rundzie jesiennej:

 

Źródło: 90minut.pl

 

Podsumowując – czwarte miejsce to wynik dobry, ale… liczyliśmy na więcej. Wydaje się, że kluczowym momentem rundy był kryzys zespołu w październikowych meczach z Michałowem i KRYPNIANKĄ. Te spotkania po prostu trzeba było wygrać. Z całą pewnością jednak wpływ na taki a nie inny wynik miały kontuzje kluczowych graczy w wielu meczach. Siedem punktów, które straciliśmy u siebie (remisy z TUREM i KRYPNIANKĄ, porażka z Michałowem) dałoby nam na koniec rundy 43 punkty, cztery „oczka” straty do lidera i realne szanse na skuteczne włączenie się do walki o awans. Jedenastopunktowa strata jest duża, ale nie rezygnujemy z walki o poprawienie „pojesiennej” pozycji!

Cieszy duża liczba zdobytych bramek – i to pomimo wspomnianych już kontuzji ważnych zawodników linii ofensywnej zespołu. W wielu meczach pod nieobecność nominalnych napastników jak Dzierzgowski czy Śliwowski w ataku grał z konieczności młody Arkadiusz Mazurek i spisywał się bardzo pozytywnie – sześć goli i tyle samo asyst to solidny wynik tego zawodnika. Cieszy wzrost „team spirit” – zespół w większości meczów był prawdziwym zespołem! Zawodnicy wraz z trenerem stanowili po prostu fajną ekipę. Wydaje się, że jeśli tylko ominą nas prześladujące zespół kłopoty zdrowotne to wiosną z tej drużyny będziemy mieli dużo radości. Nie sposób nie dostrzec dobrej pracy trenera, który znalazł wspólny język z szatnią i potrafił przestawić nastawienie u zawodników na ofensywną, skuteczną grę.

STATYSTYKA ZAWODNIKÓW

 

Ogółem w siedemnastu rozegranych meczach ligowych wystąpiło 24 piłkarzy.

 

Nazwisko, imię, ilość meczów ogółem (w tym rozegranych w pełnym wymiarze czasowym), minuty, osiągnięcia

 

BRAMKARZE:

Sobolewski Łukasz 360 minut 4 (4) – 2 mecze bez straconego gola3 obronione rzuty karne

Święciński Filip 1170 minut 13 (13) – 4 mecze bez straconego gola

 

OBROŃCY:

Da Silva Junior Edison Fernandez 13 (12) 1100 minut – 5 goli i 1 asysta

Kosikowski Michał 11 (10) 930 minut – 1 gol

Krupa Maciej 7 (0) 99 minut

Mikucki Marcin 17 (13) 1334 minuty – 3 gole i 8 asyst

Polak Maciej 14 (3) 698 minut – 4 gole i 1 asysta

Śleszyński Kacper 15 (7) 1176 minut

Zalewski Wojciech 15 (7) 905 minut – 2 gole i 1 asysta

Zarzecki Przemysław 7 (1) 208 minut – 1 gol i 2 asysty

Żbikowski Bartłomiej 3 (0) 44 minuty – 1 asysta

 

POMOCNICY:

Bukowski Bartosz 17 (5) 1362 minuty – 2 gole i 3 asysty

Kalinowski Dawid 15 (6) 1156 minut – 13 goli i 14 asyst

Kalinowski Rafał 17 (10) 1444 minuty – 5 goli i 7 asyst

Kossyk Paweł 11 (1) 545 minut – 3 gole i 4 asysty

Skalski Dawid 6 (1) 293 minuty – 1 gol i 3 asysty

Stawiecki Kamil 13 (1) 378 minut

Szybajło Rafał 16 (12) 1310 minut – 2 gole i 1 asysta

Wojno Arkadiusz 2 (0) 18 minut

Wójcicki Krystian 11 (1) 473 minuty – 2 gole i 1 asysta

 

NAPASTNICY:

Guzowski Krystian 2 (0) 14 minut – 1 asysta

Mazurek Arkadiusz 17 (8) 1184 minuty – 6 goli i 6 asyst

Sobolewski Szymon 2 (0) 14 minut – 1 gol

Śliwowski Dawid 9 (2) 615 minut – 10 goli i 4 asysty

 

Rywalizację bramkarzy wygrywał Filip Święciński, ale przez całą rundę czuł w bramce oddech Łukasza Sobolewskiego, który gdy tylko dostawał szansę gry nie zawodził a do tego wsławił się obroną aż trzech „jedenastek”. Obaj nasi bramkarze ustrzegli się „klopsów” a ich współpracę można ocenić jako wzorową. Jesienią to była silnie obsadzona pozycja w naszym zespole!

 

Wśród obrońców bardzo dobrą rundę zanotował Marcin Mikucki. 3 gole i aż 8 asyst to jak na prawego obrońcę bardzo dobry wynik. Troszkę trwał powrót do formy po półrocznej przerwie w grze Wojtka Zalewskiego, ale ten zawodnik udowodnił jesienią, że może być dużym wzmocnieniem naszego zespołu. Nieźle grał Edison, który jednak nie ustrzegł się błędów wynikających najczęściej z braku koncentracji. Częściowo rozgrzesza go zdobycie aż 5 goli, co uczyniło Brazylijczyka najskuteczniejszym z naszych obrońców. Maciej Polak choć nie grał wielu minut, zdobył 4 bramki i notował dobre występy. Notę Michała Kosikowskiego, który na boisku grał bardzo solidnie obniżają zbyt częste kary – aż 8 żółtych i 1 czerwona kartka to nasz niechlubny rekord rundy! Na stałym dobrym poziomie grał Kacper Śleszyński, choć brakuje mu liczb – asyst i goli. Kacper ma nad czym popracować zimą. Udane minuty zaliczyli pozostali – Przemek Zarzecki, Maciek Krupa i najmłodszy z defensorów Bartek Żbikowski.

 

Pomoc jesienią była bodaj najlepszą formacją naszego zespołu. Świetnie odnaleźli się w zespole obaj bracia Kalinowscy. Dawid grał widowiskowo i zrobił fantastyczne liczby – 13 goli i 14 asyst – a Rafał znaczył bardzo wiele dla zespołu, niemal w każdym meczu będąc swoistym mózgiem drużyny. Aż nie chciało się wierzyć, że ten zawodnik miał roczną przerwę w grze. Dużo pochwał należy się dwójce młodzieżowców – Bartkowi Bukowskiemu i Rafałowi Szybajło. 17-letni Bartek stał się podstawowym zawodnikiem i choć w trakcie rundy nieco stracił formę, którą imponował w pierwszej fazie jesieni to i tak zasługuje na wysoką ocenę. Rafał okazał się świetnym wzmocnieniem. W wielu meczach był jednym z najlepszych zawodników na boisku i znakomicie wprowadził się do zespołu. Za zaangażowanie, umiejętności i solidną grę na odpowiedzialnej pozycji defensywnego pomocnika zespół przyjął go „jak swojego”. Kontuzja w okresie przygotowawczym mocno przeszkodziła w zademonstrowaniu swoich umiejętności Pawłowi Kossykowi, ale jak na ilość rozegranych minut postarał się o niezłe liczby asyst i zdobytych bramek. Dużo pozytywnych momentów miał Krystian Wójcicki. Bardzo nam brakowało jesienią Dawida Skalskiego, który grał sporadycznie. Kamil Stawiecki nie grał zbyt wiele i przydarzały mu się urazy. Niewiele zagrał Arek Wojno, ale w jego przypadku najważniejsze jest to, że w ogóle wrócił do treningu po ciężkiej kontuzji.

To była dobra runda Arka Mazurka, który pod nieobecność Śliwowskiego i Dzierzgowskiego, a więc tych, którzy mieli stanowić siłę naszego ataku grał sporo i zaliczył niezłe liczby. Gdyby jednak wykorzystał choć połowę z tych niewykorzystanych okazji, byłby w tabeli strzelców tuż za Janem Pawłowskim z Wasilkowa… Dawid Śliwowski zaczął fantastycznie sezon, ale kontuzja w meczu z WIGRAMI wyhamowała naszego snajpera, który po powrocie na boisku w końcówce rundy nie mógł się „wstrzelić”. Szkoda, że urazy mocno ograniczyły dyspozycyjność Krystiana Guzowskiego. Pod koniec rundy zadebiutował 15-letni Szymon Sobolewski, który zdobył nawet  gola na boisku lidera!

 

Trener Kamil Randzio wciąż jest na początku swojej drogi szkoleniowej. Praca z rezerwami dała mu wiele, przez co skutecznie realizuje swoją myśl również w pierwszym zespole. Znając ambicję i zaangażowanie Kamila można być pewnym, że jego rozwój będzie z dużą korzyścią dla naszego Klubu. Zmierzył się jesienią z kryzysem formy zespołu i udało mu się w szybkim czasie ten kryzys opanować.

 

Rundę w skali 1-5 należy ocenić na dobry+. Niedosyt szczególnie za punkty stracone w meczach domowych pozostaje, ale ogólny wynik daje nadzieje na fantastyczną walkę do końca w rundzie wiosennej.