PORAŻKA W ŁOMŻY.

W sobotni wieczór na Stadionie Miejskim w Łomży ŁKS 1926 pokonał WARMIĘ Grajewo 2:0 (2:0). Łomżynianie pokonali nasz zespół po raz pierwszy od przeszło… 10 lat i po meczu ich radości nie było końca. Mecz miał niespotykaną oprawę jak na III-ligowe rozgrywki. Odbywał się przy sztucznym oświetleniu nowoczesnego stadionu w Łomży przy głośnym dopingu sektora szalikowców gospodarzy oraz ponad stuosobowej grupy grajewskich kibiców wspomaganych przez zaprzyjaźnioną ekipę ełckich fanów.
Porażka WARMII jest w pełni zasłużona, ponieważ nasz zespół w przekroju całego meczu wyraźnie ustępował ŁKS-owi. Trudno było znaleźć pozytywy w grze grajewskiego zespołu. Podopieczni trenera Marcina Mroczkowskiego od pierwszych minut meczu zdecydowanie zaatakowali i po fatalnym błędzie naszej obrony już w 4 minucie meczu Mateusz Laskowski zdobył prowadzenie dla ŁKS 1926. Defensywnie ustawiony przez trenera Strzelińskiego nasz zespół miał wielkie problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnych a osamotniony w ataku Bartłomiej Wierzbicki nie miał żadnego wsparcia. Linia pomocy naszego zespołu, pomimo obecności w niej pięciu piłkarzy była zupełnie niewidoczna i nie stwarzała liczebnej przewagi w tej strefie boiska. Na dobrą sprawę WARMIA pierwszą groźną akcję stworzyła dopiero w 40 minucie meczu. Niestety, niedługo później przegrywaliśmy już 0:2. Po doskonałym strzale Karola Drągowskiego spoza naszego pola karnego w 44 minucie meczu piłka odbiła się od słupka i wpadła po raz drugi do naszej bramki.
Początek drugiej połowy to kilkuminutowy atak naszych zawodników na bramkę Iwanowskiego, który kapitalnie obronił świetne uderzenia naszych piłkarzy – Marcina Arciszewskiego i Marcina Strzelińskiego. To po tych strzałach nasi zawodnicy mieli najlepsze okazje do zdobycia bramek w tym meczu. Mieli je w drugiej połowie także łomżynianie. Grajewianie mogą dziękować piłkarzom ŁKS za to, że ci partaczyli w sytuacjach będąc sam na sam z Gieniuszem i nie zdobyli kolejnych bramek.
Szkoda porażki, bo choć WARMIA nadal pozostaje wiceliderem tabeli to jednak z naszym zespołem punktami zrównała się OLIMPIA Zambrów a ŁKS 1926 odrobił straty i ma zaledwie jeden punkt mniej od grajewian. Okazją do rehabilitacji dla naszych piłkarzy będzie mecz z GRANICĄ Kętrzyn, który odbędzie się w Grajewie w sobotę 12 maja o godzinie 16:00. Dodatkowym smaczkiem tego meczu będzie dla grajewskich kibiców prawdopodobny udział w tym spotkaniu byłego bramkarza naszego Klubu Przemysława Masłowskiego, który od rundy wiosennej występuje w barwach GRANICY.

05.05.2012 Łomża, Stadion Miejski

ŁKS 1926 Łomża – WARMIA Grajewo 2:0 (2:0)

1:0 Mateusz Laskowski 4’ 2:0 Karol Drągowski 44’

ŁKS: 25.Iwanowski – 13.Staniórski, 15.Urban, 24.Tarnowski, 9.Cychol – 7.Szymański (90’ 16.Śliwecki), 21.Drągowski, 17.Ambrożewicz (82’ 19.Tadaj), 10.Mleczek (75’ 8.Sawko), 4.Bernatowicz – 22.Laskowski

Rezerwa: 12.Matlak – 5.Konopka, 19.Tadaj, 16.Śliwecki, 8.Sawko, 6.Pyko

WARMIA: 1.Gieniusz – 5.Randzio, 3.Domurat, 18.Naliwajko, 10.Kowalko – 9.Strzeliński (88’ 16.Sypytkowski), 21.Kosiński, 17.Arciszewski, 11.Górski (46’ 6.Chyliński), 20.M.Tuzinowski (65’ 8.Krukowski), 19.Wierzbicki (75’ 7.Wójcik)
Rezerwa: 12.Jegliński – 6.Chyliński, 16.Sypytkowski, 7.Wójcik, 4.Mikucki, 13.Baczewski, 8.Krukowski

Sędzia: Andrzej Sobolewski (Podlaski ZPN)

Żółte kartki: Cychol, Drągowski (ŁKS) Gieniusz, Chyliński (WARMIA)

Widzów: 800

Foto: mylomza.pl