WYGRANA Z ŁOMŻĄ.

Dziś w Białymstoku WARMIA po dobrej grze pokonała lidera rozgrywek IV ligi zespół ŁKS 1926 Łomża 3:2 (0:1).

W kadrze na mecz obok kontuzjowanego Mariusza Milczarka zabrakło także przeziębionego Marcina Arciszewskiego. Od początku spotkanie prowadzone było w szybkim tempie a oba zespoły konstruowały ciekawe akcje. Lider IV ligi potwierdził, że nieprzypadkowo zajmuje swoją pozycję i z taką grą jak dziś zapewne spokojnie poradziłby sobie w naszej III lidze. W początkowej fazie meczu to WARMIA stworzyła sobie dobrą sytuację do zdobycia bramki, kiedy to Łukasz Wójcik wdarł się w pole karne ŁKS-u, gdzie został sfaulowany przez obrońcę łomżan. Niestety, sędzia nie dostrzegł ewidentnego przewinienia defensora i nie podyktował rzutu karnego. W grze obu zespołów było wiele walki i momentami dość ostrych starć. Po jednym z fauli w 33 minucie meczu arbiter podyktował rzut wolny na bramkę Czaplińskiego. Nasi piłkarze opieszali ustawiali mur, czekając na gwizdek sędziego a tymczasem Michał Hryszko szybko wykonał rzut wolny i po jego strzale kompletnie zaskoczony Czapliński musiał wyjąć piłkę z siatki – łomżanie objęli prowadzenie. Pierwsza połowa mimo kilku niezłych sytuacji do zdobycia bramki dla WARMII zakończyła się prowadzeniem ŁKS-u.

Od początku drugiej części meczu przeważała WARMIA. W 52 minucie kapitalnym strzałem z ponad 30 metrów popisał się Maciej Kesler i zrobiło się 1:1. Zaledwie pięć minut później, równie pięknym strzałem z podobnej odległości  z rzutu wolnego Maksym Mirva wyprowadził grajewian na prowadzenie w tym meczu. W 68 minucie popisową akcję przeprowadził lewą stroną Konrad Kowalko. Swój rajd zakończył dośrodkowaniem, które minęło linię obrony ŁKS-u a nadbiegający Hubert Karwacki ładnym strzałem zdobył trzeciego gola dla WARMII.

Nasi piłkarze grali w tej części gry naprawdę dobrze, ale trzeba przyznać, że ŁKS był bardzo groźny. Widać w grze tego zespołu świetną pracę dobrze znanego kibicom WARMII trenera Mirosława Dymka. Ambitnie grający czwartoligowcy po jednej ze swoich akcji i błędzie defensywy WARMII zdobyli drugiego gola po strzale Szymańskiego w 80 minucie. Końcówka meczu to przewaga ŁKS-u, który za wszelką cenę dążył do wyrównania. Pomimo wysiłków ta sztuka się nie udała i ten ciekawy, stojący na dobrym poziomie mecz wygrała WARMIA.

WARMIA Grajewo – ŁKS Łomża 3:2 (0:1)

0:1 Michał Hryszko 33’ (rzut wolny), 1:1 Maciej Kesler 52’ , 2:1 Maksym Mirva 57’ (rzut wolny), 3:1 Hubert Karwacki 68’, 3:2 Jacek Szymański 80’

WARMIA: Czapliński – Kesler (75’ P. Kowalski), Woroniecki, Domurat, K. Randzio (65’ Kowalko) – Strzeliński, Tuzinowski (46’ Krukowski), Mirva (78’ Jasielczuk), Matysiewicz – Wójcik (65’ Baczewski), Karwacki (75’ P. Górski)

ŁKS 1926: Masłowski (46’Myśliński)  – Staniórski (67’ Lis), Tarnowski (80’ Malinowski), Charyło, Cychol – Hryszko(46’ Alicki, 80’ Guziak), Trzaska(46’ Gałązka), Rydzewski(46’ Adamski), Bernatowicz (46‘ Szymański) – Muczyński (46’ Laskowski), Poduch (67 Kacprzyk)

Sędziował: Marcin Adamski (Białystok)