PRAWDZIWY ROLLER COASTER

 

Piłkarze WARMII Grajewo przegrali w sobotę z odrodzoną po spadku z III ligi OLIMPIĄ Zambrów 2:3 i oddalili swoje nadzieje na dołączenie do ścisłej czołówki podlaskiej IV ligi. To przykra, druga porażka z rzędu naszego zespołu. Bolesna, bo tak samo jak przed tygodniem WARMIA miała dużo okazji do tego, by rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, a jednak ostatecznie uległa wyżej notowanemu w tabeli rywalowi. Na dodatek ogromny niesmak, tak jak po meczu z RUCHEM, pozostawiło sędziowanie meczu i trudno to odbierać jako przypadek, że w drugim kolejnym meczu nasz zespół jest po prostu krzywdzony przez osoby obsługujące na boisku gwizdek.

 

Przed meczem przed trybuną grajewskiego stadionu Zarząd Klubu uroczyście pożegnał Tomasza Dzierzgowskiego, który w czerwcu zakończył grę w WARMII. Ten niezwykle waleczny i bramkostrzelny napastnik zapisał się trwale w historii WARMII i zasłużył sobie na wielki szacunek i uznanie.

 

Do meczu nasza drużyna przystąpiła bez Arkadiusza Mazurka, który za nieodpowiedzialne zachowanie w końcówce meczu w Wysokim Mazowieckiem został ukarany czerwoną kartką i musi pauzować dwa mecze. WARMIA zaczęła nerwowo i nieco bojaźliwie. Korzystając z niezdecydowania gospodarzy goście śmielej zaatakowali i już w 8 minucie po strzale Przemysława Jastrzębskiego piłka uderzyła w zewnętrzną część słupka naszej bramki. Trzy minuty później mocny strzał zza pola karnego Damiana Jaczewskiego trafił w poprzeczkę. Wreszcie w 13 minucie sędziujący mecz pan Paweł Kostko dopatrzył się faulu Edisona na Przemysławie Jastrzębskim w naszym polu karnym i ku zaskoczeniu nawet „faulowanego” podyktował rzut karny dla gości, który na gola zamienił sam (niekoniecznie) poszkodowany. Utrata gola zdopingowała nasz zespół do ataku. Stworzyliśmy sobie dwie dobre okazje do wyrównania. Najpierw z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego gości strzelał Michał Domański, lecz jego strzał głową ponad poprzeczkę wybił Marcin Kapica. W 20 minucie Bartosz Sawicki był w dobrej sytuacji, próbował trafić w długi róg bramki OLIMPII, ale piłka ominęła bramkę. Kiedy wydawało się, że jesteśmy na najlepszej drodze do wyrównania, piłkę na połowie OLIMPII stracił Paweł Kossyk, Mateusz Jastrzębski szybko zagrał ją do Sebastiana Dąbrowskiego, który w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem zdobył gola na 2:0 dla gości. OLIMPIA nadal atakowała i w 28 minucie w doskonałej sytuacji przestrzelił Przemysław Jastrzębski. Po chwili goście znów mieli okazję, ale wyjaśnił ją Kacper Śleszyński. WARMIA po krótkim „przymroczeniu” strzelała na bramkę gości. Najpierw uderzenie Bartosza Bukowskiego a następnie Michała Domańskiego obronił Paweł Rutkowski.

 

Na drugą połowę grajewska ekipa wyszła wręcz odmieniona. Od początku drugiej części gry to nasz zespół przeważał i wydawało się, że kwestią minut jest zdobycie kontaktowego gola. Doskonałe okazje mieli Domański i Sawicki. Udało się w 57 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Paweł Kossyk uderzeniem głową zaskoczył Rutkowskiego. WARMIA poczuła krew i nadal atakowała. Były akcje, rzuty rożne i okazje bramkowe. Mecz z dobrego stał się pasjonujący. Goście też kilkukrotnie zagrozili naszej bramce, ale wszystko wskazywało na to, że WARMIA zdobędzie w tym meczu przynajmniej punkt. W 75 minucie po kapitalnym dośrodkowaniu Marcina Mikuckiego i pięknym strzale głową Dawida Śliwowskiego wyrównaliśmy na 2:2. Zapachniało „remontadą”. WARMIA była w gazie i mając remis dążyła ambitnie do zwycięstwa. W 83 minucie kapitalnym strzałem popisał się Dawid Kalinowski – gol byłby przepiękny, ale piłka minimalnie ominęła bramkę gości. Kiedy kibice czekali na zwycięskiego gola gospodarzy – w 90 minucie strzelili go zambrowianie. Z prawej strony boiska Jaczewski ograł Kacpra Śleszyńskiego, dośrodkował na głowę Marcina Kapicy, który  precyzyjnym uderzeniem przelobował Filipa Święcińskiego i zdobył zwycięskiego gola. Grajewianie ruszyli jeszcze do ataku, ale czasu na wyrównanie było zbyt mało i porażka stała się faktem.

 

Kilka osobnych słów należy się prowadzącemu zawody panu Pawłowi Kostko. Podyktowanie rzutu karnego dla OLIMPII to wypaczenie wyniku meczu. Tak samo jak niepodyktowanie „jedenastki” dla WARMII przy stanie 0:0 w wyjazdowym meczu z RUCHEM przez sędziego Marcina Piotrowskiego. Nieoficjalnie wiemy, że po meczu w Wysokim Mazowieckiem ów sędzia otrzymał bardzo niską notę i został czasowo odsunięty od prowadzenia meczów. Tyle, że nic to nie zmienia w naszej sytuacji. Kolejny mecz, inny sędzia i to samo… Sędziowie mają prawo do błędów. Jak każdy. Jednak to co się dzieje od jakiegoś czasu zakrawa na zorganizowaną akcję. Piszący te słowa jest daleki od snucia teorii spiskowych, ale ilość podyktowanych rzutów karnych przeciwko WARMII i niepodyktowanych dla nas za ewidentne faule przekroczyła w ostatnim czasie dopuszczalny margines sędziowskich błędów.

 

Kolejny mecz grajewianie zagrają w sobotę 5 października o godzinie 16:00 w Tykocinie z HETMANEM SKŁODOWSCY.

 

Skrót meczu:

 

28.09.2024 Grajewo, Stadion Miejski im. Witolda Terleckiego

WARMIA Grajewo – OLIMPIA Zambrów 2:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Przemysław Jastrzębski 14′ (rzut karny), 0:2 Sebastian Dąbrowski 21′, 1:2 Paweł Kossyk 57′, 2:2 Dawid Śliwowski 75′, 2:3 Marcin Kapica 90′

 

WARMIA: 33.Święciński –  4.Mikucki , 18.Edison (Kpt), 19.Polak, 6.Śleszyński – 22.D.Kalinowski, 7.Kossyk, 16.Bukowski (73′ 11.Karwowski), 10.R.Kalinowski, 17.Domański (60′ 98.Śliwowski) – 20.Sawicki (80′ 72.S.Sobolewski)

REZERWA: 12.Mysiewicz – 3.Poślednik, 11.Karwowski, 13.Wójcicki, 98.Śliwowski, 5.Żbikowski, 23.Krupa, 72.S.Sobolewski

 

TRENER: Kamil Randzio

 

OLIMPIA: 1.Rutkowski – 3.Jaczewski, 4.Mantur, 6.Kapica, 7.Dąbrowski, 8.Żabiuk, 9.P.Jastrzębski (Kpt), 10.M.Jastrzębski (90′ 11.Muszyński), 20.Zabłocki, 77.Czarnecki (75′ 11.Muszyński), 98.Klich

REZERWA: 12.Wiśniewski – 2.Zalewski, 5.Pinchuk, 11.Muszyński, 17.Różański, 18.Wądołowski, 25.Zawadzki

 

TRENER: Kamil Rosiński

 

Sędzia:  Paweł Kostko (Białystok, Podlaski ZPN)

Żółte kartki: Bukowski, Kossyk, Polak, Mikucki (WARMIA, Czarnecki, Żabiuk, Mantur, Jaczewski (dwie) (OLIMPIA)

Czerwona kartka: 90′ + 4′ Damian Jaczewski (OLIMPIA) (w konsekwencji drugiej żółtej kartki)