ZASŁUŻONA PORAŻKA

 

Nie da się napisać czegokolwiek dobrego o występie naszych piłkarzy w Szczuczynie. W sobotę WARMIA przegrała 0:4 z miejscową WISSĄ. Parafrazując znaną w internecie wypowiedź pewnej reporterki o tym że „szyny były złe a podwozie też było złe” można byłoby pisać o tym, że boisko było złe, sędziowie też źli a przygrywający z trybun w trakcie gry wiejski zespół ludowy rozkojarzył naszą drużynę. My jednak po prostu zagraliśmy fatalny mecz i przegraliśmy z zespołem gospodarzy, który zwyciężył absolutnie zasłużenie, choć wydaje się, że w ubiegłych latach WISSA miała znacznie mocniejszy skład. Blamaż WARMII w tym meczu to nie jedyne nieszczęście, bo na kolejny ligowy mecz straciliśmy dwóch zawodników: Edisona i Skalskiego.

 

Już początek meczu zwiastował zły występ grajewian. W pierwszej minucie miał miejsce pierwszy błąd, po którym Tercjak był bliski zdobycia gola dla gospodarzy. Po chwili kolejne nieporozumienie naszej defensywy i znów WISSA miała szansę zdobyć gola. W 4 minucie mogło być już nawet 3:0, bo Święciński obronił strzał głową Tercjaka z pola karnego. Paradoksalnie gospodarze niedługo potem mogli srogo pożałować niewykorzystanych okazji, bo w 8 minucie w „szesnastce” WISSY obrońca zagrał piłkę ręką, ale zamiast rzutu karnego dla WARMII sędzia Szymon Szymajda nakazał grać dalej. Trzy minuty później po akcji naszego zespołu okazję miał Dzierzgowski, lecz niestety chybił. W 13 minucie strzał Tercjaka z prawej strony na gola dla WISSY zamienił grający trener WARMII Paweł Sobolewski, który niefortunną interwencją wbił piłkę do własnej bramki. Pięć minut później z kontuzją barku opuścił boisko Dawid Skalski, który akurat do tego momentu wyróżniał się w naszym zespole. W 23 minuty sędziujący ten mecz arbiter odgwizdał pozycję spaloną Łukasza Wojno, który po doskonałym zagraniu Kossyka był sam na sam z bramkarzem. Nagranie z tego meczu dobitnie przeczy słuszności tej decyzji, ale te u sędziów są nieodwołalne. W 32 minucie znów nasi piłkarze reklamowali zagranie ręką obrońcy WISSY po strzale Nikolaichuka i znów sędzia pozostał niewzruszony. Po kolejnych 3 minutach było już 0:2 a gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył niezwykle aktywny w zespole gospodarzy Łukasz Tercjak.

Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Nic jeszcze nie było stracone, bo WARMIA w tym sezonie już dwukrotnie – w Wasilkowie i Suwałkach odrabiała podobne straty. Nie tym razem. Bo choć w 47 minucie po strzale Łukasza Wojno piłka minimalnie ominęła bramkę Sztukowskiego, to później było dla nas tylko gorzej. W 62 minucie miała miejsce na boisku kuriozalna sytuacja, w której pod bramką WISSY leżał na boisku poturbowany bramkarz gospodarzy, stojący przy nim pan Szymajda nie przerwał gry, a po chwili akcję miejscowych przerwał Edison, zatrzymując wychodzącego na czystą pozycję gracza ze Szczuczyna. Na nagraniu z meczu widać, że sędzia liniowy nie sygnalizuje faulu chorągiewką, a arbiter główny zaraz po tym jak przebiegł około 70 metrów od bramki gospodarzy pokazał naszemu zawodnikowi czerwoną kartkę i od tego momentu WARMIA grała w osłabieniu. WISSA skwapliwie to wykorzystała. Najpierw trzeciego gola strzelił Tercjak, po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez Świderskiego, a w 83 minucie Mateusz Jastrzębski odebrał piłkę Pawłowi Sobolewskiemu i ustalił wynik na 4:0 dla WISSY.

To był fatalny występ naszej drużyny i wszystkim obecnym na meczu kibicom z Grajewa należą się po prostu przeprosiny. Trudno być optymistą przed wyjazdowym meczem w Szepietowie, który WARMIA zagra w kolejną sobotę, ale do poprawy jest bardzo wiele. Zespołowi, który aspiruje do czołówki IV ligi podlaskiej i który w tym sezonie już potrafił pokazać się z bardzo dobrej strony takie występy po prostu nie mają prawa się przydarzać.

 

Skrót ze spotkania i pomeczowe wypowiedzi trenerów:

 

22.10.2022 Szczuczyn,  Transgraniczne Centrum Dialogu Kultur

WISSA Szczuczyn – WARMIA Grajewo  4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Paweł Sobolewski (samobójcza) 13′, 2:0 Łukasz Tercjak 36′, 3:0 Łukasz Tercjak 75′, 4:0 Mateusz Jastrzębski 83′

 

WISSA : 41.Sztukowski – 6.Łukasik, 8.Świderski, 3.Dziuba (84′ 11.Nowakowski),  10.Tercjak (Kpt) (80′ 7.Tupik), 16.Cychol (83′ 22.Dzięgielewski), 17.Zambrowski, 21.Bazhan (77′ 9.Jastrzębski), 28.Modzelewski, 98.Gietek (80′ 14.Kiarszys), 66.Wasilewski
REZERWA: 1.Myśliński – 2.Pukilowski, 7.Tupik, 9.Jastrzębski, 11.Nowakowski, 14.Kiarszys, 22.Dzięgielewski

 

TRENER: Marcin Gałązka

 

WARMIA: 12.Święciński –  2.Polak, 18.Edison (Kpt), 29.P.Sobolewski, 6.Śleszyński –  11.Skalski (18′ 17.Ł.Wojno), 8.Kossyk, 3.Mazurek (55′ 20.Zaniewski), 10.Nikolaichuk (63′ 4.Mikucki) – 9.Kondratowicz (75′ 16.Chmielewski), 7.Dzierzgowski (Kpt) (80′ 19.Bukowski)
REZERWA: 1.Ł.Sobolewski –  4.Mikucki, 20.Zaniewski, 16.Chmielewski, 15.Tuzinowski, 19.Bukowski, 17.Ł.Wojno

 

TRENER: Paweł Sobolewski

 

Sędzia: Szymon Szymajda (Podlaski ZPN)

 

Żółte kartki: Wasilewski (WISSA), Mazurek, Kossyk, Dzierzgowski (WARMIA)

 

Czerwona kartka: 63′ Edison – za faul taktyczny