Skończyła się zwycięska passa WARMII Grajewo. Po czterech kolejnych wygranych, tym razem wysoką porażką 0:4 zakończył się rozegrany w sobotni wieczór przy sztucznym oświetleniu mecz naszych piłkarzy w Łomży z miejscowym ŁKS 1926. Do spotkania WARMIA przystąpiła bez Wojciecha Koszczuka i Dawida Kondratowicza, ale już z wracającym po kontuzji Arkadiuszem Bogdaniukiem.Pierwsze pół godziny meczu zupełnie nie zapowiadało porażki naszego zespołu. WARMIA była częściej w okolicach pola karnego gospodarzy niż rywale pod naszą bramką. W 9 minucie pięknym strzałem popisał się Bogdaniuk, ale piłka o niewiele ominęła bramkę ŁKS. W 27 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bliski zdobycia gola był też Mateusz Tuzinowski. Niestety, po tej drugiej okazji zupełnie oddaliśmy grę gospodarzom. Łomżanie nie stwarzali sobie okazji z akcji, ale już w pierwszej połowie pokazali, że stałe fragmenty są ich niesłychanie groźną bronią. W 41 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Melao mógł zdobyć gola, ale na szczęście dla nas przestrzelił.
Po 45 minutach gry utrzymywał się bezbramkowy remis. Po przerwie WARMIA zupełnie nie potrafiła odnaleźć się na boisku. Gospodarze przeważali a nasz zespół praktycznie nie stworzył żadnej groźnej akcji w drugiej połowie meczu. Z akcji gospodarzy mało było zagrożenia pod naszą bramką, ale za to było sporo stałych fragmentów gry. A te ŁKS zamieniał na gole… W 59 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sobolewski odbił piłkę, ale niefortunnie trafiła ona do Kacprzyka, który zdobył gola. Utrata bramki nie zmieniła oblicza gry naszego zespołu. ŁKS nadal przeważał. W 75 minucie po niecelnym wyrzucie piłki przez naszego bramkarza przejął ją Korzeniecki, którego sfaulował w polu karnym Mikucki. Jedenastkę na gola zamienił Kacprzyk. Ten sam zawodnik, który w sobotę miał swój „dzień konia” trafił na 3:0 po dośrodkowaniu – a jakże! – z rzutu rożnego dwie minuty przed końcem meczu. W ostatniej minucie znów po rzucie rożnym do w zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Brazylijczyk Melao. Zaraz po tym golu sędzia zakończył mecz.
Strata aż czterech goli w pól godziny i to ze stałych fragmentów gry zadecydowała o wysokiej porażce WARMII. Niestety, choć może jej wymiary są zbyt wysokie, to na pewno była to porażka zasłużona. Graliśmy słabo i źle. Szkoda, że kryzys formy po czterech kolejnych zwycięstwach przypadł akurat na prestiżowy mecz z ŁKS. Za tydzień nasz zespół podejmie w Grajewie lidera tabeli – TURA Bielsk Podlaski.
Skrót z meczu w Łomży: https://youtu.be/SjjUVyHbO3s
24.10.2020 Łomża, Stadion Miejski
ŁKS 1926 Łomża – WARMIA Grajewo 4:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Daniel Kacprzyk 59′, 2:0 Daniel Kacprzyk 76′ (rzut karny), 3:0 Daniel Kacprzyk 88′, 4:0 Reinaldo Melao 90′
ŁKS 1926: 1.Długołęcki – 6.Melao, 8.Walczak (80′ 2.Cendrowski), 9.Jastrzębski (70′ 17.Wojno), 10.Tarnowski (83′ 16.Koc), 11.Cudakiewicz (88′ 19.Adamczyk), 13.Ostaszewski, 14.Kacprzyk (Kpt), 15.Cychol, 22.Brzozowski, 28.Korzeniecki
REZERWA: 12.Lichomski – 2.Cendrowski, 3.Dobrowolski, 4.Pastorczyk, 16.Koc, 17.Wojno, 19.Adamczyk
TRENER: Tomasz Staniórski
WARMIA: 1.Sobolewski – 5.Randzio (Kpt), 3.Tuzinowski, 18.Edison, 6.Stankiewicz – 4.Mikucki, 17.Arciszewski, 10.Popławski (85′ 15.Hołtyn), 19.Nowik (70′ 7.Chmielewski), 8.Bińczak (80′ 11.Śleszyński) – 9.Bogdaniuk (83′ 16.Sypytkowski)
REZERWA: 12. Święciński – 7.Chmielewski, 16.Sypytkowski, 15.Hołtyn, 13.Marczykowski, 2.Krupa, 11.Śleszyński
TRENER: Leszek Zawadzki
Sędzia: Dawid Deptuła (Podlaski ZPN)
Żółte kartki:Cudakiewicz, Walczak (ŁKS