Po serii remisów WARMIA wygrała dziś drugi mecz z rzędu. Dzięki bardzo dobrej grze zespołu w drugiej połowie meczu nasi piłkarze zwyciężyli POGOŃ Łapy 4:1.
Mecz rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem. Tuż przed 17-tą ulewny deszcz spowodował zmycie linii boiskowych, wobec czego sędzia zarządził ich odświeżenie. Pan Romek Wiśniewski zrobił to błyskawicznie i spotkanie mogło się rozpocząć.
WARMIA przystąpiła do meczu osłabiona brakiem pauzującego za żółte kartki Kamila Randzio oraz wciąż narzekającego na uraz Maksyma Mirvy. Grajewianie początek meczu mieli niezły. W 5 minucie groźne dośrodkowanie Daniela Tuzinowskiego pewnie wyłapał znany z występów w białostockiej JAGIELLONII grający trener POGONI Andrzej Olszewski. Pięć minut później po rzucie wolnym niecelnie dobijal Konrad Kowalko. Niestety, właściwie pierwsza akcja gości przyniosła im powodzenie. W 18 minucie fatalny błąd popełnił z prawej strony boiska Maciej Kesler, który zagrał piłkę do środka a Łukasz Domurat, próbując naprawić zagranie kolegi sfaulował zawodnika POGONI. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykonał Karol Sipko. POGOŃ objęła prowadzenie 1:0. Od momentu zdobycia bramki przez gości oglądaliśmy słaby mecz w wykonaniu WARMII. Mnożyły się niecelne zagrania i proste straty piłki. Zawodnicy POGONI notorycznie opóźniali grę, co irytowało kibiców, którzy wielkie pretensje o grę na czas mieli zwłaszcza do Andrzeja Olszewskiego. WARMIA swoją okazję miała jeszcze w 41 minucie, kiedy to po rzucie wolnym Olszewski obronił niezły strzał Konrada Kowalko.
Od początku drugiej części meczu WARMIA zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Dobrą zmianę dał Paweł Górski, który wyraźnie wraca do dobrej formy sprzed ciężkiej kontuzji. W 55 minucie sędzia zdecydował się ukarać bramkarza POGONI za opóźnianie gry. Trzy minuty później po świetnym dośrodkowaniu Daniela Tuzinowskiego Łukasz Wójcik pięknym strzałem głową pokonał Olszewskiego i zdobył wyrównanie. Niedługo po tej akcji Mariusz Milczarek był sam na sam z bramkarzem POGONI, który uratował gości przed utratą bramki i odbił piłkę na rzut rożny. W 64 minucie Marcin Strzeliński uderzył piłkę głową, lecz jego strzał okazał się minimalnie niecelny. W odpowiedzi łapian w 70 minucie Łukasz Minow znalazł się sam przed Czaplińskim, ale strzelił głową obok bramki.
Mecz nabrał rumieńców i stal się bardzo ciekawy. Akcje WARMII raz po raz siały zamęt w defensywie POGONI. Po jednej z nich Paweł Górski świetnie wrzucił piłkę w pole karne gości, gdzie jeden z obrońców zagrał ją ręką. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnym, płaskim strzałem zamienił na gola kapitan zespołu Marcin Arciszewski.
Efektem ostrej gry gości było aż 7 żółtych kartek i jedna czerwona, którą w końcówce meczu zobaczył Łukasz Kozłowski i musiał opuścić boisko. W 85 minucie na murawie grajewskiego stadionu po 8 latach przerwy pojawił się Łukasz Żukowski, który dostał duże brawa od pamiętających jego gole kibiców. Grając z przewagą jednego zawodnika nasi piłkarze w końcowych minutach dobili POGOŃ. Najpierw 18-letni Krzysztof Krukowski znakomicie urwał się obrońcom, po długim rajdzie lewą stroną boiska wymanewrował Olszewskiego i podwyższył wynik na 3:1. Kilka chwil później Łukasz Żukowski wyłożył piłkę jak na tacy dla Pawła Górskiego a ten silnym, przepięknym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu na 4:1 dla WARMII.
Naszemu zespołowi należą się duże brawa, mimo złej gry w pierwszej połowie. Warte podkreślenia jest to, że był to już siódmy mecz z rzędu bez porażki. Na dodatek w kolejnym, trzecim już meczu nasi zawodnicy pierwsi tracą bramkę i udaje się im zdobywać punkty – w meczu ze STARTEM od 0:2 do 2:2, w Lubawie od 0:1 do 3:1 i dziś od 0:1 do 4:1. Aż trzy z czterech dzisiejszych goli zdobyli nasi wychowankowie – to kolejny powód do radości. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu WARMIA odbiła się od strefy spadkowej, lecz czekają ją jeszcze 4 mecze z zespołami z dolnych rejonów tabeli, które zażarcie walczą o utrzymanie. Kolejny mecz WARMIA zagra już w sobotę w Mrągowie z MRĄGOWIĄ. Mecz, który miał odbyć się o godzinie 16:00 został na wniosek naszego Klubu przełożony na godzinę 14:00 z powodu udziału w rodzinnej uroczystości weselnej trenera Marcina Strzelińskiego.
WARMIA Grajewo – POGOŃ Łapy 4:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Karol Sipko 18′ (rzut karny), 1:1 Łukasz Wójcik 58′, 1:2 Marcin Arciszewski 75′ (rzut karny), 1:3 Krzysztof Krukowski 89′, 1:4 Paweł Górski 90′
WARMIA: 1.Czapliński – 20.Kesler, 17.Arciszewski, 3.Domurat, 10.Kowalko – 9.Strzeliński, 6.Matysiewicz, 14. M. Tuzinowski (46` 15.P. Górski), 16.D. Tuzinowski (90` 18.Kadyszewski) – 7.Wójcik (85` 13.Żukowski), 11.Milczarek (72` 8.Krukowski)
Rezerwa: 12.Tarnacki – 2.Wróblewski, 18.Kadyszewski, 8.Krukowski, 5.Baczewski, 15.Górski, 13.Żukowski
POGOŃ: 1.Olszewski – 4. Sipko, 6.Kozłowski, 2.Grodzki, 3.Leśniewski – 7.Minow, 8.Marczuk, 9.Hryniuk, 5.Żuberek – 10.Płoński (78′ 11. Perkowski), 16.Budzicki
Rezerwa: 12.Pucel – 11.Perkowski, 14.Pasternak, 13.P. Kul, 10.Dąbrowski
Sędzia: Paweł Swajda (Siemiatycze)
Żółte kartki: Domurat, Wójcik, Żukowski (WARMIA) Kozłowski (dwie), Olszewski, Sipko, Płoński, Żuberek
Czerwona kartka: 86′ Kozłowski (POGOŃ) – w konsekwencji drugiej żółtej
Widzów: 100