W rozegranym wczoraj w Elblągu meczu I kolejki rozgrywek III ligi WARMIA przegrała z V drużyną ubiegłego sezonu CONCORDIĄ Elbląg 0:4 (0:1).
W kadrze na mecz zabrakło Kamila Randzio, który nie mógł pojechać na mecz ze względu na pracę. Długa podróż, po nieustannie zakorkowanej i remontowanej trasie, mocno dała się we znaki naszym piłkarzom. Pomimo rozpoczęcia meczu o 17:00 temperatura w Elblągu sięgała 35 stopni w cieniu. Nie jest to jednak wytłumaczeniem słabej postawy naszych piłkarzy w pierwszej połowie meczu. Zespół gospodarzy szybko zepchnął do defensywy naszą drużynę i zwłaszcza po rzutach rożnych stwarzał sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Nasza obrona spisywała się nieźle i miała szczęście, bo w kilku dobrych sytuacjach zawodnikom z Elbląga właśnie tego szczęścia zabrakło. Paradoksalnie to nasi piłkarze, mimo wyraźnej przewagi CONCORDII, byli bliżsi zdobycia prowadzenia, kiedy po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym elblążan strzał Rafała Kozikowskiego został zablokowany tuż przed linią bramkową przez obrońcę CONCORDII.
W 37 minucie arbiter spotkania Robert Stańczak z Olsztyna podyktował rzut karny dla gospodarzy. Powodem decyzji był upadek Graczyka z CONCORDII w polu karnym naszej drużyny. Marcin Arciszewski, który zdaniem sędziego faulował napastnika gospodarzy, zarzekał się, że nie popełnił faulu a co ciekawe – również zawodnicy CONCORDII śmiali się z decyzji sędziego… Rzut karny na 1:0 dla gospodarzy wykorzystał Lepczak. Do przerwy przegrywaliśmy – mimo wszystko zasłużenie – 0:1.
Druga połowa to od początku zupełnie inna gra naszej drużyny, która od 60 minuty uzyskała wyraźną przewagę. Kulminacyjnym punktem meczu był rzut karny dla naszego zepołu, który sędzia Stańczak podyktował za ewidentne zagranie ręką w polu karnym obrońcy CONCORDII. Do piłki podszedł kapitan zespołu Maksym Mirva i strzelił w słupek… Zamiast wyrównania 3 minuty później po klasycznym kontrataku to CONCORDIA zdobyła bramkę. Strzelił ją wprowadzony nieco wcześniej Bogdanowicz, który dobił swój własny strzał w poprzeczkę.
Nasz zespół, który po przestrzelonym karnym grał trzema napastnikami, ruszył do zdecydowanych ataków i ponownie został skarcony kontrą CONCORDII w 80 minucie, po której Kamil Graczyk w sytuacji sam na sam z Czaplińskim zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. Ten sam zawodnik jeszcze raz w 88 minucie strzałem z woleja zdobył ostatnią bramkę tego dość dziwnego meczu, który mogliśmy co najmniej zremisować a wysoko przegraliśmy. W końcówce meczu dobrą akcją i strzałem popisał się Łukasz Wójcik, ale naszym piłkarzom nie udało się zdobyć nawet honorowej bramki. Obiektywnie oceniając to CONCORDIA w przekroju całego meczu zasłużyła na zwycięstwo, jednak przy odrobinie szczęścia mogliśmy w Elblągu osiągnąć korzystny wynik.
„Co nas nie zabije to nas wzmocni” – i dlatego należy wierzyć, że już za tydzień w meczu z DĘBEM Dąbrowa Białostocka podniesiemy się z kolan…
CONCORDIA Elbląg – WARMIA Grajewo 4:0 (1:0)
1:0 Lepczak 37′ (rzut karny), 2:0 Bogdanowicz 76′, 3:0 Graczyk 80′, 4:0 Graczyk 88′
CONCORDIA: 33.Kopka – 14.Andrychowski, 15.Sorkowicz, 3.Lepczak, 6.Chyła, 8.Cieselski, 10.Wiercioch, 16.Szmydt (70′ Rogowski), 19.Graczyk, 18.Gryka(83′ 17.Sorkowicz), 20. Sambor (68′ 11.Bogdanowicz)
WARMIA: 1.Czapliński – 20.Kesler, 17.Arciszewski, 4.Makowski, 3.Kowalko – 7.T.Górski (71′ 18.Kadyszewski), 6.Matysiewicz, 14.Mirva, 9.Strzeliński – 10.Kozikowski(85′ 16.Wójcik), 11.Milczarek (81′ 8.Krukowski)
Żółte kartki: Sambor (CONCORDIA), Matysiewicz (WARMIA).
Sędziował: Robert Stańczak (Olsztyn)
Widzów: 100